„Złoto jest w naszym zasięgu” – Thurnbichler przed mistrzowską drużynówką

Drugi konkurs indywidualny na tegorocznych mistrzostwach świata przyniósł reprezentacji polskich skoczków drugi medal. Tym razem na podium wskoczył Dawid Kubacki, który na dużym obiekcie wywalczył brąz. W sobotę naszych rodaków czeka pasjonująca bitwa w ramach zawodów drużynowych.

– Medal Dawida to nasz duży sukces. Cały zespół jest bardzo szczęśliwy. Łatwo było stąd wrócić do domów bez żadnej zdobyczy, a po zaciętym boju sięgamy po kolejny krążek. Musimy docenić wszystko, co mamy. Szczególnie w przypadku Dawida, mając na uwadze kontekst. Najpierw zmagał się z urazem pleców, a teraz jest nieco przeziębiony. Chylę czoła przed naszymi medykami i resztą członków sztabu, bez których nie byłoby to możliwe – zaznacza trener Thomas Thurnbichler.

Piotr Żyła nie zdołał powtórzyć spektakularnego sukcesu z normalnej skoczni i zajął dziewiątą lokatę. – Piotrek miał problem, by złapać właściwe czucie podczas zawodów. W jego skokach brakowało właściwej rotacji. Zaliczył solidny występ, ale to nie wystarczyło, by wskoczyć na podium, jak na normalnym obiekcie. Przeanalizujemy wszystko i jestem przekonany, że w sobotę znów będzie silny – twierdzi 33-latek.

Czwarty, podobnie jak na igrzyskach w Pekinie, był Kamil Stoch. – To naprawdę smutny finał konkursu dla Kamila. To wojownik. Czwarte miejsce na mistrzostwach świata zdecydowanie nie jest tym, czego chciał. W sobotę wraz z kolegami z kadry powalczy o to, by wrócić do Polski z medalem – komentuje Austriak.

– Skład naszej reprezentacji otworzy Kamil, drugi pokaże się Piotrek, Olek wystąpi jako trzeci, a zestawienie zamknie Dawid. Chcemy zaryzykować wszystko i walczyć o medal. Myślę, że złoto jest w naszym zasięgu. Piątek to piątek, sobota będzie zupełnie nowym dniem. Czeka nas wyrównana potyczka pomiędzy pięcioma czołowymi ekipami. Nie możemy pozwolić sobie na zbyt wiele błędów. Złoto? Tutaj nie ma miejsca na pomyłki – podkreśla 33-latek, dla którego to pierwszy sezon w roli głównego szkoleniowca Biało-Czerwonych.

Sobotnia drużynówka ruszy o 16:30. Godzinę wcześniej rozpocznie się seria próbna. Do rywalizacji przystąpi jedenaście zespołów. Polacy – jako trzecia siła Pucharu Narodów – będą skakali jako dziewiąci.

Źródło: Skijumping.pl