Rozgoryczony Żyła. „Tak się nie robi”

Letnie Mistrzostwa Polski 2021 - Piotr i Michał

– Przed piątkiem dowiedzieliśmy się w Planicy, że trener odchodzi. Inna sprawa jest taka, że nie ma perspektyw w sprawie jego następcy. Czytając medialne doniesienia, Polskiego Związku Narciarskiego nie stać na nowego trenera, a starego zwalniają… Chcą zmian, ale one mogą dać gorszy efekt. Po co zmieniać coś, co jest dobre? Pod koniec sezonu pokazaliśmy, że nie jest źle. Ze związkiem byliśmy jedną drużyną, ale teraz już nie – grzmi mistrz świata z Oberstdorfu, który nie może pogodzić się z zakończeniem współpracy PZN z Michalem Doležalem.

– Była walka o podium do końca i każdy zrobił swoją robotę. Czwarte miejsce bez walki, a czwarte miejsce z walką to różnica. Każdy skoczył tyle, ile było go stać. Czułem, że w drugie serii muszę się poprawić, ale nie chciałem też nic na siłę, bo wiadomo, że na siłę, to nie wychodzi. Drugi skok był „lepiej popchany” odległość była ok, bo zagrali mi „Planicę” (gdy zawodnik przekracza 230 metrów, z głośnika leci fragment utworu „Planica, Planica, snežena kraljica” -przyp. aut.). – tak ocenił swój występ Piotr Żyła.

Znacznie więcej do powiedzenia miał jednak wiślanin na temat zwolnienia z funkcji trenera Michala Doležala oraz okoliczności temu wydarzeniu towarzyszących: – Ja jeszcze wierzę, że to nie ostatni konkurs drużynowy pod wodzą Michala. To co związek odwalił… szkoda słów na ten temat. Tak się nie robi. To przykre. Do ostatniej chwili nikt nic nie wie. Nagle tu w Planicy, no myśmy się w sumie dowiedzieli przed piątkiem, że trener odchodzi. To znaczy precyzyjnie – on nie odchodzi, tylko go zwolnili. A druga rzecz jest taka, że nie ma perspektyw, kto będzie następnym trenerem. Czytając medialne doniesienia, Polskiego Związku Narciarskiego nie stać na nowego trenera, a starego zwalniają. To jest śmieszne i żałosne. Rozwalili cały system. System był. Po co go zmieniać, jak działa? Gdzieś tam jakieś błędy się pojawiły na początku. Były problemy z butami. Na Igrzyskach Dawid zdobył medal. Kamilowi niedużo brakło. Ja po Igrzyskach dwa razy byłem na podium. Jesteśmy w walce. Co innego możemy robić? Czasem przyjdzie delikatny problem, ale to nie był problem w całym systemie. To był problem z tym, że FIS zmienił kontrolera. To nie była nasza wina. Chcą zmian (PZN  – przyp. aut.), ale one mogą dać gorszy efekt. Po co zmieniać coś, co jest dobre? Pod koniec sezonu pokazaliśmy, że nie było źle. Od początku sezonu coś im nie pasowało, bo cały czas w mediach na nas [niecenzuralne]. Tak się nie robi. Ze związkiem byliśmy jedną drużyną, ale teraz już nie – wyrzucił z siebie rozgoryczony skoczek.

Źródło: Skijumping.pl