Karl Geiger zwycięzcą, najdłuższy skok konkursu dla Piotra Żyły

Karl Geiger został zwycięzcą jednoseryjnego piątkowego konkursu Pucharu Świata w lotach narciarskich na Letalnicy (HS240) w Planicy. Reprezentant Niemiec triumfował dzięki próbie na odległość 232 metrów. Siódme miejsce zajął Piotr Żyła (239 m), a dziesiąty był Jakub Wolny (237 m). Pucharowe punkty zdobył także szesnasty Dawid Kubacki (230 m).Od początku dnia organizatorzy zawodów w Planicy musieli zmagać się ze zbyt silnymi podmuchami wiatru. Zaplanowane na 13:30 kwalifikacje zostały najpierw przesunięte na 14:00, a następnie odwołane. Również start konkursu został początkowo przesunięty z 15:00 na 15:15. Ostatecznie rywalizacja rozpoczęła się o 15:30 i została ograniczona do jednej serii konkursowej.

Zwycięzcą loteryjnych, trwających ponad dwie godziny zawodów na Letalnicy został Karl Geiger. Mistrz świata w lotach poszybował na 232 metr i pokonał o 9,6 punktu Ryoyu Kobayashiego (231 m). Na najniższym stopniu podium stanął Bor Pavlovcic (227,5 m), wyprzedzając o 2,4 punktu od kolegi z kadry, Domena Prevca (223,5 m). Piąty był Robert Johansson (225 m), a szósty Yukiya Sato, który lotem na odległość 237,5 metra ustanowił swój nowy rekord życiowy.

Najlepszym z grona polskich skoczków okazał się Piotr Żyła. Mistrz świata z Oberstdorfu wylądował na 239 metrze i zajął siódme miejsce, przed Markusem Eisenbichlerem (223 m) i Danielem Huberem (220 m). Czołową dziesiątkę zamknął Jakub Wolny z wynikiem 237 metrów.

Gdyby w dzisiejszym konkursie w Planicy punktowano wyłącznie odległości osiągane przez skoczków, mielibyśmy dwóch naszych reprezentantów na podium. Niestety, Piotr Żyła z najlepszą odległością dnia zajął dziś 7. pozycję, a Jakub Wolny z trzecim najdalszym skokiem uplasował się na 10. lokacie. Pomimo tego faktu, nasi najlepsi lotnicy byli dziś całkiem zadowoleni z występu na Letalnicy.

Piotr Żyła (7. miejsce, 239 metrów):

Trzeba się było trochę obudzić. Dwa tygodnie wolnego, pasowało dojść do siebie. To był naprawdę fajny skok. Dobrze mnie rotowało, choć w samej końcówce nie złapałem noszenia. Mogło mnie nieco „podtrzymać”, by wylądować ładnie za 240. metrem. Wyleciałem wysoko i myślałem, że nie spadnę, a spadłem.

Dopiero siódme miejsce? Nie da się tego wytłumaczyć. Nie mówię, że było źle, bo nad bulą czułem, że mnie unosi. Tak to jest, gdy wiatr miesza. Ja tam jestem zadowolony. Przed skokiem Ryoyu powiedziałem do Kuby Wolnego: „Ja mam najdłuższy skok, jeśli Ryoyu mnie nie przeskoczy, będę schodził ze skoczni dumny!”. Po to tu przyjechaliśmy, by polatać. To był mój najdłuższy skok w tym roku.

Wszystko zadziałało dobrze. Miałem dziś energię i na trzy skoki. Fajnie podszedłem do tych zawodów, cały czas miałem coś do roboty. Buty? Można powiedzieć, że już się z nimi oswoiłem. Nabrałem do nich pewności. Cieszę się, że już wczoraj zmieniłem je na nowe. Jeszcze dwa dni skakania, a w tych poprzednich skakałem od Willingen, były już zużyte. Tak to jest.

Skok Piotr Żyły (239 m) wyglądał imponująco również pod kontem przewyższenia, swoją drogą ciekawe czy jest ktoś w stanie obliczyć na jakiej maksymalnej wysokości leciał Piotr podczas tego skoku?

Źródło: Skijumping.pl