„Nie lubię tego najazdu” – Żyła w Bischofshofen nawiązał walkę z najlepszymi

Bishofshofen 2022 tr+kw+kon

Piotr Żyła po raz pierwszy tej zimy zameldował się w czołowej „10” Pucharu Świata. Blisko 35-letni zawodnik, który na półmetku sobotniego konkursu zajmował piątą pozycję, finiszował na siódmej lokacie po lotach mierzących 137 oraz 132,5 metra. Mistrz świata z Oberstdorfu aktualnie otwiera trzecią dziesiątkę klasyfikacji generalnej sezonu.

– Za mną bardzo udany dzień. Skoki sprawiały mi radość. Szczególnie pierwszy był udany, kiedy wykorzystałem dodatkowe powietrze pod nartami. Drugi? Nie był zły, choć trochę spóźniłem na progu. Jest czołowa „10”, w którą celowałem od początku zimy – nie ukrywa dwukrotny triumfator zawodów z cyklu Pucharu Świata.

Czy przed finałową próbą pojawiały się myśli dotyczące zaatakowania podium? – Spokojnie podszedłem do tematu. Wykonałem swoją robotę, skoczyłem na miarę swoich możliwości. Czy to by coś dało, gdybym napalał się na wygraną? Z kolei jazda na utrzymanie wyniku też jest słaba. Raczej koncentruję się na tym, co mam do zrobienia. Praktycznie udało mi się to, poza przyśnięciem w finale na najeździe, ale w Bischofshofen może się to zdarzyć <śmiech>… – odpowiada.

Kluczem do zrobienia postępu było odnalezienie klucza w pozycji najazdowej? – Cały czas jeżdżę tak samo, ale są różne rozbiegi. Szczerze? Nie lubię tego najazdu. Skaczemy tu od kilku dni i w miarę już mi się jeździło, choć nie przepadam za tym rozbiegiem – podkreśla Żyła.

Czołowi polscy skoczkowie opuścili domy 27 grudnia. Po zakończeniu 70. Turnieju Czterech Skoczni, przed weekendowymi zmaganiami w Bischofshofen, Biało-Czerwoni udali się na wspólny posiłek.  -Za nami smaczna kolacja. Fajnie było siąść całą grupą, pośmiać się i nabrać siły. Planowaliśmy takie spotkanie niezależnie od wyników. Trochę tu już siedzimy… – kończy letni mistrz kraju.

Źródło: skijumping.pl