Piotr Żyła na podium Willingen Five

Ryoyu Kobayashi pewnie zwyciężył w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Willingen. Lider Pucharu Świata zdystansował rywali w niedzielnym konkursie lotami na 146 i 144 m. Dominator tego sezonu zgarnął po drodze również tytuł najlepszego zawodnika w cyklu Willingen Five. Drugie miejsce w konkursie zajął Markus Eisenbichler (140 i 141,5 m), który udanie zrehabilitował się po wpadce w sobotnim konkursie. Na pucharowe podium powrócił Piotr Żyła! Polak skokami na 142 m oraz 137,5 m wywalczył trzecie miejsce.

Pierwsza seria konkursowa była festiwalem dalekich lotów Polaków – Piotr Żyła (142m – 2 miejsce), Kamil Stoch (138,5m – 3 miejsce) oraz Dawid Kubacki (143 m – 4 miejsce). Jedynym zawodnikiem, który był w stanie walczyć z naszymi „orłami” był lider Pucharu Świata – Ryoyu Kobayashi.
Niespełna dwudziestodwuletni letni zawodnik z kraju samurajów nie ma w tym sezonie równych sobie, a najdłuższym lotem na 146m usadowił się wygodnie w fotelu lidera na półmetku konkursu zwieńczającego turniej Willingen Five.
Do finału awansowali również – siedemnasty Jakub Wolny (137 m) oraz Maciej Kot, który skokiem na 133,5 m zapewnił sobie dwudzieste szóste miejsce po pierwszej serii konkursowej. Przedwcześnie z Mühlenkopfschanze musiał się pożegnać Stefan Hula. Skok na 127,5m uplasował Polaka na trzydziestym czwartym miejscu. W ścisłej czołówce rywalizacji znajdowali się również Johann Andre Forfang (141m), Robert Johansson (140,5 m), Timi Zajc (140 m) oraz Markus Eisenbichler (140 m).

W finale Ryoyu Kobayashi nie pozostawił rywalom złudzeń i lotem na 144 metr przypieczętował swoją jedenastą wygraną w karierze. Z grona Polaków obronną ręką w pogarszających się warunkach wyszedł Piotr Żyła. Popularny „Wiewiór” w swoim drugim skoku osiągnął rezultat 137,5 m i tym samym zdołał zachować miejsce na podium. Wyprzedził go jedynie Ryoyu Kobayashi oraz Markus Eisenbichler, który „odpokutował” swoją wpadkę z sobotnich zawodów. Niemiec w drugiej serii odleciał na 141,5 m i zdołał znacznie awansować z ósmej pozycji na drugą.
W ostatecznym rozrachunku Dawid Kubacki zajął piąte miejsce (139 m), szósty był Karl Geiger (138,5 m), a siódmy Kamil Stoch (134,5 m). Jakub Wolny skokiem na 134,5 metra awansował o jedną pozycję względem pierwszej serii. Słabszy rezultat w drugiej serii osiągnął Maciej Kot – jego wynik 126 metrów zepchnął go na trzydziestą pozycję w konkursie.

Trzecie miejsce Piotra Żyły było jego dziesiątym podium w karierze, a szóstym w tym sezonie Pucharu Świata. Seria miejsc tuż za podium oraz pucharowe podium na tydzień przed Mistrzostwami Świata są świetnym prognostykiem w perspektywie zarówno konkursów indywidulanych jak i drużynowych, gdzie Piotr na pewno będzie mocnym punktem kadry Stefana Horngachera.

Niedzielne zwycięstwo Ryoyu Kobayashiego praktycznie rozstrzyga kwestię tego kto zdobędzie Kryształową Kulę w tym sezonie. Na ten moment „Neo-japończyk” ma 1620 punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i tylko kataklizm oraz niesamowita seria drugiego w klasyfikacji generalnej Kamila Stocha mogłyby mu zabrać to trofeum.
Podopieczny Masahiko Harady zgarnął już w tym sezonie zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni, Willingen Five oraz wielce prawdopodobnie zdobędzie Kryszałową Kulę.
Metodą małych kroczków Piotr Żyła będący obecnie czwarty w „peletonie” Pucharu Świata zbliżył się do trzeciego w „generalce” Stefana Krafta na 54 pkt. Jak powiedział Piotr w jednym z wywiadów po zawodach w Willingen „czwarte miejsce było bardzo dobre, a trzecie jest lepsze” – tym optymistycznym akcentem odskakujemy od Pucharu Świata, a wszystkie oczy fanów narciarskich przez najbliższe dwa tygodnie będą skierowane na poczynania ich idolów w Austrii, gdzie rozegrana zostanie najważniejsza impreza tego sezonu – Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym. Nam pozostaje mieć nadzieję, że Polscy skoczkowie przełamią hegemonię  Japończyka i będziemy przeżywać niesamowite chwile porównywalne z tymi z Lahti sprzed 2 lat. Polscy skoczkowie mają wszelkie atuty, by walczyć o najwyższe trofea, co udowodnili na przestrzeni całego sezonu. Pierwsze treningi na Bergisel już w najbliższą środę od godziny 14:00