Lato sukcesów – Epilog

 

Emocje ubiegłych trzech miesięcy ostygły. Trybuny skoczni opustoszały. Ostatni skoczkowie zawiesili narty na kołek, udając się na krótki zasłużony odpoczynek. Tegoroczny cykl Letniej Grand Prix w skokach narciarskich oficjalnie przechodzi do historii. Jednak, zanim nadejdzie listopad, a my spakujemy podręczną walizkę, przygotujemy biało-czerwone flagi, wsiądziemy w autokary, pociągi i samochody, by wspólnie spotkać się na trybunach skoczni w Wiśle-Malince, powspominajmy razem letnie skoki Piotra Żyły na igielicie.

Wzloty, wzloty, wzloty…

Minione lato bez dwóch zdań należało do bardzo udanych dla Pietera! Rozpoczął je świetnym występem w Wiśle, gdzie wspólnie z kolegami z kadry A, wywalczył 1. miejsce drużynowo oraz 2. miejsce indywidualnie, ciesząc rzeszę fanów najdłuższym skokiem w konkursie. Znakomity prolog rozbudził nadzieje kibiców na kolejne sukcesy. Nie trzeba było długo na nie czekać. Przedsmakiem okazał się być start w niemieckim Hinterzarten, gdzie Piotrek zajął wysokie 4. miejsce, oddając dwa równe, ponad stumetrowe, skoki. Prawdziwą ucztą dla oczu uraczył nas jednak w Einsiedeln. Po skoku na 112,5 metra, Żyła został zwycięzcą kwalifikacji, a kolejnego dnia triumfował, stając ex aequo z Kamilem Stochem, na najwyższym stopniu podium konkursu indywidualnego. Był to zdecydowanie najlepszy start Piotra w tegorocznej edycji skoków na igielicie. Ciekawym punktem w kalendarzu LGP okazał się być obiekt w rumuńskim Rasnovie, który zresztą okazał się być szczęśliwym dla Piotra. Zawody zostały rozegrane tam po raz pierwszy w historii. W dwóch konkursach indywidualnych Żyła zajął odpowiednio 2. i 4 miejsce.

Potknięcia

         Jedyny gorszy występ Piotr odnotował w Hinzenbach. Były to jednak jedne z ostatnich zawodów, a ich wynik końcowy nie wpłynął w znacznym stopniu na zmianę końcowej klasyfikacji LGP. Rywalizację w konkursie indywidualnym na niemieckiej ziemi Żyła zakończył na 12. miejscu. Jak ogólnie wiadomo – potknięcia zdarzają się nawet najlepszym, a najważniejszym jest, by wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość.

Cały letni cykl skoków przyniósł kibicom mnóstwo radości i powodów do dumy. Było miejsce na chwile wzruszenia i tygodnie oczekiwania na podziwianie najlepszych skoczków z Polski, szybujących w powietrzu nad zeskokami skoczni narciarskich Europy. Decyzją trenerów Piotr i pozostali zawodnicy z kadry narodowej odpuścili starty w trzech konkursach pod rząd: w Courchevel, Hakubie i Czajkowskim. To jednak nie wycofało ich z rywalizacji o najlepsze miejsca, a Pieter może cieszyć się zaszczytnym 3. miejscem końcowej klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix 2018.
Po tak pięknym i obfitym w sukcesy lecie, z niecierpliwością czekamy na zimę…

A jeszcze przed zimą warto wybrać się 27 paździenika do Zakopanego. Odbędą się tam zawody Letnich Mistrzostw Polski. Do zobaczenia na skoczni!

 

Tekst : Danuta Pałęga

Foto : Grzegorz Granica

Foto : Magdalena Lea Rudzińska

Redaktor naczelny : Bartlomiej Burda